Zobacz nagrania wideo z Seminarium Rozwoju Osobistego (prowadzą: Witold Wójtowicz i Sebastian Schabowski)

07.01.07

Skąd się biorą milionerzy?

Dodane do Ciekawostki, Psychologia osiągnięć o 15:19 ( Sebastian Schabowski)

Natrafiłem w sieci na bardzo ciekawą recenzję, jeszcze ciekawszej (zapewne) książki. Obala ona mity na temat bogactwa, które niestety jeszcze funkcjonują w naszym społeczeństwie i przyczyniają się do jego ubóstwa. Pozwolę sobie zacytować fragment:

W opinii tzw. większości bogactwo jest przeważnie niezasłużone, nawet jeśli zostało uczciwie, legalnie odziedziczone. Ludzie nie widzą wprawdzie niczego zdrożnego w majątku zdobytym pracą, myślą czy wysiłkiem, nie rażą ich miliony zarabiane przez wybitnego sportowca, muzyka czy aktora filmowego z trudnością jednak akceptują bogatego przemysłowca czy handlowca, podejrzewając w ich działaniach podstępne machlojki i ciemne sprawki. Tymczasem - jak wynika z badań, które doprowadziły do powstania “Sekretów amerykańskich milionerów” - ponad 80 proc. najbogatszych Amerykanów, to ludzie, którzy dorobili się majątku uczciwie, i do tego SAMI! Nikt im go nie podarował, nikt nie zapisał w testamencie, nie wygrali go też na loterii. Nierzadko wychowani w nędzy, doszli do pieniędzy wyłącznie własną pracą, ryzykiem, inicjatywą, wysiłkiem i wyrzeczeniami. Dzięki swojej pracowitości i przedsiębiorczości tworzą miejsca pracy dla milionów innych, mniej zaradnych, mniej przedsiębiorczych, czy - co tu ukrywać - bardziej leniwych bliźnich. Dzielą się swoim bogactwem, swoją pracą z innymi, a mimo to trudno dostrzec, by spotykała ich za tę dobroczynność wdzięczność. Wciąż zarzuca im się chciwość i żądzę bogacenia się.

Zwykły śmiertelnik nie potrafi, a właściwie nie chce zrozumieć, że bogactwo może być (albo wręcz musi być) efektem żmudnej, ciężkiej pracy. Zakładając, że majątek jest wyłącznie rezultatem oszustw, matactw, a w najlepszym razie dobrego urodzenia, wrodzonego talentu czy szczęścia na loterii, usprawiedliwia swoją bylejakość, lenistwo i brak inicjatywy. Dlaczego jestem biedny? Ponieważ nie odziedziczyłem spadku, nie wygrałem na loterii, nie mam talentu Placido Domingo, czy skoczności Michaela Jordana. Nie dopuszcza nawet do głowy myśli, że można zostać człowiekiem bogatym dzięki ciężkiej pracy, wyrzeczeniom, dzięki samodyscyplinie. A w taki właśnie sposób zdobywa majątek znakomita większość milionerów. Krytykujemy ludzi bogatych, bo są dla nas wyrzutem sumienia. Bo uświadamiają nam, że są od nas lepsi…

Cała recenzja jest dostępna na stronie:

http://www.kapitalizm.republika.pl/recenzje/stanley.html

Leave a Comment