15.01.08
Dodane do Ciekawostki o 6:29 ( Sebastian Schabowski)
Zupełnie ostatnio wydawnictwo Onepress wypuściło na rynek moje tłumaczenie książki “Hipnotyczny Marketing” autorstwa Joe Vitale. Jest to kolejne wspólne wydanie tej książki przez Onepress i Złote Myśli - już wcześniej w podobnych okolicznościach pojawiły się w Empikach “Motywacja bez granic” i “Odrodzenie Feniksa”.
Więcej szczegółów na temat onepressowej wersji “Hipnotycznego Marketingu” można znaleźć tutaj.
Więcej szczegółów na temat złotomyślowej wersji “Hipnotycznego Marketingu” można znaleźć tutaj.
Dosłownie dzisiaj widziałem świetny przykład stosowania potężnych narzędzi, które opisuje Vitale - wszedłem na Onet, a tam w wiadomościach dnia - news o serwisie Anety Styńskiej Psychorada.pl.
Mocne :D
Kliknij, by powiększyć:
PS
Znać osobiście takich ludzi, jak Aneta, to dla mnie zaszczyt :D
Permalink
10.01.08
Dodane do Ciekawostki, Psychologia osiągnięć o 9:17 ( Sebastian Schabowski)
Skoro już żyję w światowej stolicy mówców motywacyjnych, pora zacząć to wykorzystywać. Planuję pojawić się na evencie zwanym:
Your Best Year Ever
Przemówią między innymi: Tony Robbins i gwiazdy z filmu “The Secret”, takie jak: John Assaraf, Reverend Michael Bernard Beckwith i Lisa Nichols. To już za 9 dni :)
Tak w ogóle, to dowiedziałem się niedawno, że żyję 8 mil od jeszcze innego mówcy motywacyjnego, gwiazdy “The Secret” - Denisa Waitley…
Marzenia się spełniają i to zwykle w o wiele odważniejszej formie niż śmiemy marzyć… Prawo przyciągania dokonuje kolejnych cudów w moim życiu, szczegóły już niebawem :)
Permalink
02.01.08
Dodane do Ciekawostki, Psychologia osiągnięć o 6:27 ( Sebastian Schabowski)
Oglądam to po raz n-ty i wciąż nie mogę się nadziwić, jak świetnie Jim Rohn potrafi przekazywać bardzo ważne dla jakości naszego życia informacje…
Obejrzyj wszystkie trzy części:
Jim Rohn - How to have Your Best Year Ever
Permalink
27.12.07
Dodane do Psychologia osiągnięć o 22:18 ( Sebastian Schabowski)
Nie ma to jak szokujący nagłówek, prawda? ;)
Nawiązując do notki Czy warto studiować? przedstawię tutaj swoje zdanie na temat studiowania (też od jakiegoś czasu przymierzałem się do omówienia tego zagadnienia w newsletterze lub na blogu)…
Studiować warto z dwóch zasadniczych powodów:
- dla prestiżu
- żeby spotkać wspaniałych ludzi
Zwykle uważa się, że studiujemy po to, by się czegoś nauczyć i znaleźć dobrą pracę - na to akurat są inne sposoby, które nie wymagają studiowania na uczelni. Nauczyć się można również bez uczelni i często wiedza zdobyta samodzielnie, z pasji, jest bardziej trwała i łatwiejsza w zastosowaniu.
Jeśli chodzi o “dobrą pracę”, co w domyśle oznacza “zapewnienie przyzwoitych warunków materialnych w życiu” i być może “robienie tego, co się lubi” - tutaj też w wielu przypadkach (poza sytuacją lekarzy, prawników itp.) istnieją lepsze rozwiązania niż studia. Jeśli popatrzymy na najlepszych przedsiębiorców wszech czasów - większość z nich nie miała tytułu magistra… “Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie milionera” ;)
Wróćmy do “moich” powodów:
Prestiż. Przez całe życie, podejmując różne decyzje, piszemy tak naprawdę coś w stylu własnej notki biograficznej na Wikipedii. “Urodzony wtedy a wtedy…” - na to akurat nie mieliśmy specjalnego wpływu, ale już na “Skończył studia MBA na Uniwersytecie Kalifornijskim” mamy wpływ. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wygląda to bardzo przyjemnie dla oka :D
Ludzie. O ile w liceum klasa jest zwykle zbieraniną bardzo różnych osób, o tyle na danym kierunku studiów konkretnej uczelni można spotkać ludzi naprawdę podobnych do siebie. Z nimi możemy przeżyć świetną przygodę zwaną studiami i przyjaźnić się, czy też być partnerami w biznesie (i nie tylko) przez resztę życia…
Niektórzy uważają, że jeśli studiujemy w trybie dziennym, to nie możemy jednocześnie pracować. To akurat nieprawda - udowadnia to choćby przykład Shrew, czy mój. Być może nie byłoby najpraktyczniej pracować jako kelner studiując informatykę (choć i to jest możliwe), ale jak się dobrze poszuka, można znaleźć jakieś zajęcia związane z branżą lub pozabranżowymi zainteresowaniami.
Ważne, by wyzwolić się z myślenia, że praca to sprzedawanie czasu za pieniądze - student może nie mieć go wystarczająco dużo, więc lepiej niech od razu sprzedaje czas za ŹRÓD?A pieniędzy :) Albo chociaż będzie wynagradzany za efekty, a nie za spędzony nad zadaniami czas (np. pisanie artykułów do magazynów, projektowanie stron WWW, to właśnie zajęcia z tej kategorii).
PS
Istnieje ebook, który mówi właśnie o życiowych wyborach… Zobacz: Dobry start.
PPS
Jeśli dalej brakuje Ci motywacji, do zostania studentem, zobacz tę stronę.
Permalink
19.12.07
Dodane do Ciekawostki, Ebiznes o 9:07 ( Sebastian Schabowski)
Jeśli jesteś właścicielem strony, na której masz reklamy Google Adsense i zarabiasz już na nich jakieś pieniądze - oto porada, która może wielokrotnie zwiększyć Twoje zyski:
Eksperymentuj ile wlezie z ułożeniem i wyglądem reklam na stronie.
Pozwól, że powtórzę, bo to ważne:
Eksperymentuj ile wlezie z ułożeniem i wyglądem reklam na stronie.
Z mojego doświadczenia wynika, że wystarczy znaleźć optymalne ułożenie reklam, by zacząć zarabiać kilkakrotnie więcej niż poprzednio, bez potrzeby zwiększania ruchu na stronie, czy dodawania nowych podstron :)
PS
Strony po angielsku mają dziwną skłonność do zarabiania kilkanaście - kilkadziesiąt razy więcej niż strony po polsku (przy tej samej ilości odwiedzin).
PPS
Poznaj sekrety Google AdSense.
Dowiedz się jak zarabiać kilkadziesiąt dolarów dziennie, za pomocą własnej strony internetowej.
Permalink
04.12.07
Dodane do Ciekawostki, Psychologia osiągnięć o 8:53 ( Sebastian Schabowski)
Mógłbym o tym napisać ebooka, ale dziś skupię się na darmowym edukowaniu ludzi, którzy kochają Stany Zjednoczone i chcą sobie za wszelką cenę tam pomieszkać ;)
Zanim jeszcze przejdę do odpowiedzi na pytanie JAK, chcę zwrócić Twoją uwagę na kilka szczegółów:
- będę opisywał sytuację, w której są młodzi, znający angielski, informatycy (po licencjacie lub magisterce), choć praktykę można dostać w swoim zawodzie prawie po każdym kierunku studiów
- ludzie Ci muszą baaaaardzo chcieć mieszkać w USA i wykazać gotowość do pokazania, że pieniądze naprawdę nie są najważniejsze (jak się je ma) ;)
Oto przykładowe zestawienie możliwości świeżodyplomowanego informatyka z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym (pracował w branży przez liceum i studia):
Opcja, nazwijmy to, kalifornijska:
- sumaryczny koszt wyjazdu (włączając w to koszt życia przez pierwszy miesiąc): ok. $6000
- zarobki - np. jakieś symboliczne $15 za godzinę (jeśli w ogóle)
- ograniczenia: nie wolno pracować u kogokolwiek innego niż praktykodawca, nie wolno założyć firmy, nie wolno studiować, zmiana praktykodawcy graniczy z cudem, w każdej chwili można zostać zwolnionym i tym samym zmuszonym do spakowania walizek i powrotu
Opcja londyńska (już niekoniecznie praktyka, ale normalna praca inżyniera):
- Koszty wyjazdu ponad trzykrotnie mniejsze
- Zarobki co najmniej trzykrotnie większe
- Praktycznie zero ograniczeń, blisko domu, można sobie przylecieć bez jakichś traumatycznych przeżyć typu przestawianie zegara biologicznego o 9 godzin
Tak więc, jeśli bardziej zależy Ci na pieniądzach niż na pobycie w USA - leć do Londynu.
Jeśli się jednak uprzesz, jeśli przez całe studia Twoim marzeniem było uwieńczenie ich praktyką w USA, oto co możesz zrobić, by praktycznie zagwarantować sobie wyjazd:
1. Znaleźć polskie biuro, które organizuje wyjazdy na Internship. Ja np. zaufałem firmie Foster i jestem bardzo zadowolony z obsługi.
2. Aplikować - tona różnych załatwień - CV, rekomendacje, formularze, cuda na kiju ;) Dobrze mieć jakieś własne portfolio - dzięki temu firma może Cię wyłowić ze stogu CV i zaoferować Ci interview.
3. Dostać praktykę (dobrze wypaść na telefonicznym interview i zatwierdzić plan praktyki).
4. Wpłacić dużo zielonych.
5. Aplikować o wizę i ją dostać (jeśli nie zdarzyło Ci się zostać dłużej niż pozwalała wiza czy coś w tym stylu, to wizę dla praktykantów (J-1) dostaniesz bez problemu.
6. Kupić bilet, załatwić sobie mieszkanie na miejscu (na początek np. w hostelu - tam spałem przez pierwszą noc), spakować manatki, wymeldować się (konieczne dla facetów - armia dzięki temu daje spokój) i wyruszyć :)
Czy łatwo jest dostać praktykę?
Jeśli masz praktyczne doświadczenie w branży - bardzo łatwo. Poszukują webmasterów, programistów, testerów, wszelkiej maści informatyków. Nie wiem, jak jest z innymi branżami, ale pewnie podobnie. Wszak, jeśli firma za np. 1/3 wynagrodzenia normalnego pracownika może korzystać z pracy zdolnego absolwenta - jest to dla niej propozycja nie do odrzucenia.
A co, jeśli nie jestem jeszcze po studiach?
Po pierwsze - pracuj w branży. Nie ważne, czy za darmo, czy za kasę - doświadczenie jest bezcenne.
Masz też kilka opcji, które pozwolą Ci lepiej się przygotować do tego typu wyjazdu. Oto one:
- Wyjazd na campa z Camp America (supertani wakacyjny wyjazd, świetny dla zaczynających swoją przygodę z USA)
- Wyjazd na Work & Travel - dla nieco bardziej samodzielnych i zamożnych. Pozwala zarobić całkiem niezłą kasę na wykonywaniu jakichś prostych prac fizycznych w czasie wakacji.
- Coś europejskiego do zrobienia w czasie studiów - wyjazd na stypendium Socrates-Erasmus do jakiegoś europejskiego kraju (na studia z językiem wykładowym angielskim). Możesz być tam przez semestr lub dwa - płaci za to Unia Europejska, a Ty masz przepisane oceny uzyskane np. w Irlandii na polskie odpowiedniki (tak więc nie tracisz semestru czy roku). Owszem, są pewne różnice programowe, które trzeba uzupełnić po przyjeździe, ale cóż to jest w porównaniu do przygody, jaką jest taki wyjazd. Aby nabrać ochoty na Erasmusa obejrzyj film “Smak życia”.
Brałem udział w każdym z powyższych programów i gorąco je polecam. Przenoszą na inny poziom nasze umiejętności organizacyjne, językowe, dodają pewności siebie i będą kiedyś ładnie wyglądać w CV lub notce o Tobie na Wikipedii ;)
Permalink
03.12.07
Dodane do Ciekawostki, Ebiznes o 4:16 ( Sebastian Schabowski)
Jak to się stało, że w ciągu trzech ostatnich dni OnlineMotivator odnotował trzykrotnie więcej wizyt niż zwykle?
Chwila szukania w statystykach Google Analytics rozwiązała zagadkę. Okazało się, że doświadczona użytkowniczka serwisu StumbleUpon dodała jedną z podstron OnlineMotivatora do swoich “odkryć” internetowych. Idąc jej tropem - 40 osób oceniło pozytywnie tę podstronę i spowodowało, że StumbleUpon często podrzuca mi na nią traffic.
Z czysto ebiznesowego punktu widzenia należy jednak zauważyć, że jest to bardzo trudno konwertowalny traffic, tak więc ilość subskrypcji i kliknięć w reklamy Adsense nie wzrosła dokładnie trzkrotnie.
Permalink
26.11.07
Dodane do Ciekawostki, Psychologia osiągnięć o 3:10 ( Sebastian Schabowski)
Świetny podcast Briana Tracy:
Łącząc przyjemne z pożytecznym możesz zdobywać bezcenną wiedzę na temat bycia milionerem i uczyć się angielskiego w tym samym czasie :)
Permalink
25.11.07
Dodane do Ciekawostki o 8:25 ( Sebastian Schabowski)
To chyba najciekawsze zdjęcie, jakie udało mi się dzisiaj zrobić…
Permalink
19.11.07
Dodane do Psychologia osiągnięć o 4:49 ( Sebastian Schabowski)
No to tak w skrócie:
Zamek, w którym zwykł mieszkać Tony Robbins - 4,1 mili drogi od miejsca, w którym mieszkam.
Główna siedziba Brian Tracy International - 6,1 mili.
Główna siedziba Anthony Robbins Companies 10,6 mil…
Wciąż się zastanawiam, jak to się stało, że tu jestem ;)
Żeby nie było tak bez obrazków, to jeszcze wrzucę zdjęcie siedziby firmy, w której praktykuję:
Permalink
« Poprzednie
Nastepne »