19.09.08
Back to America’s Finest City
Niedawno wróciłem z dwutygodniowego wypadu do Polski… Pozwolił mi on dokładniej porównać życie tam i tu.
Podróżowanie jest cenne, bo albo nauczymy się, że życie może być lepsze niż to, które znaliśmy, albo nauczymy się bardziej doceniać miejsce, z którego wyruszyliśmy - dokładnie tak było w tym przypadku. Wróciłem z radością do San Diego. Bez takiej podróży nie miałbym za bardzo porównania, bo jednak pamięć jest zawodna, przyzwyczajamy się do pewnych rzeczy i traktujemy je jako oczywiste, podczas gdy w innym miejscu wcale takie oczywiste nie są.
Zderzenie dwóch światów, pomimo masy atrakcji jakie miałem, spotkań z wspaniałymi ludźmi, udanego seminarium rozwoju osobistego itd. wypada jednak bardzo niekorzystnie dla Polski. Wszystko wydaje się w niej jakieś takie zaniedbane - krajobraz (totalny chaos), domy (wybuchowa mieszanka stylów i stopnia zapuszczenia), ludzie (zestresowani, zaszczuci), ich wzajemne relacje (jak można reagować negatywnie na pojawienie się klienta w sklepie???), nawet pogoda, która wcale do przyjemnych nie należała w ciągu ostatnich kilku dni mojego pobytu (10 stopni???). Do tego “moja” kanapka w Subway w Galerii Mokotów kosztuje 14,80 PLN, a w San Diego $5…
Nie żebym narzekał - smutne jest tylko to, że dla wielu ludzi ten polski świat jest jedynym jaki znają, jedynym możliwym, jaki sobie wyobrażają. Tym ważniejszy staje się mój wykład z Seminarium Rozwoju Osobistego o unikalnym stylu życia i podróżowaniu.
Info dla niecierpliwych: Już wkrótce pojawią się w sprzedaży zestawy DVD z całym seminarium (12 godz. wykładów!).